Tekst archiwalny: 03.11.2018
o Dlaczego w prasie sportowej w moim mieście nie ma NICZEGO ciekawego?
o Jaką rolę powinna pełnić lokalna prasa?
o Jak wygląda lokalna prasa sportowa w Anglii i Hiszpanii?
W dotychczasowych wpisach na tym blogu dzieliłem się głównie doświadczeniem zdobytym na własnej skórze. Ostatni - kolejny - pobyt w Hiszpanii skłonił mnie natomiast do tego, by tym razem spisać refleksję o charakterze bardziej obserwacyjnym. Oczywiście na temat, który od dawna mnie szokuje.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
- W Opolu nie ma mediów sportowych - powiedziałem jakiś czas temu, nawiązując do zdumiewającego braku ambicji/lenistwa/prostoty (niepotrzebne skreślić) w lokalnej prasie sportowej.
- Bo w Opolu nic się nie dzieje.
- Bo nikt tego nie czyta.
- Bo grupa docelowa tej gazety to 50+.
Powyższe odpowiedzi słyszałem najczęściej.
Cały czas zastanawiam się jednak, jak to możliwe, że w dziale sportowym miejscowej gazety można znaleźć w zasadzie wyłącznie suche (kto gra; jaka jest sytuacja w tabeli; jaki był przebieg meczu; co powiedział trener) relacje - lub zapowiedzi - z meczów.
Próżno szukać opiniotwórczych analiz, felietonów, statystyk czy wywiadów.
Czy to naprawdę kwestia zasobów (czasowych, finansowych, ludzkich)?
Jak ma się dziać/kto ma to czytać/jak zaspokoić potrzeby grupy docelowej (lub jak ją zmienić), skoro... nikt w tym kierunku niczego nie robi?
Zainteresowanie i kontrola
Klub i lokalne media powinny przecież ze sobą współpracować. Zaangażowana miejscowa prasa pomaga budować zainteresowanie klubem, co może pozytywnie przełożyć się chociażby na frekwencję na meczach. Lokalne media pośrednio kontrolują również działania klubu, stawiając własne oczekiwania i niejako wymuszając na nim lepsze funkcjonowanie.
Widziałem to w Burnley FC, gdzie dział media stwarzał lokalnym dziennikarzom dodatkowe możliwości (np. umawiając zawodników na wywiady w tygodniach, w których niewiele się działo i locals potrzebowali nowych wątków), mimo że ci nie zawsze pisali o klubie pozytywnie.
A może to po prostu kwestia Opola? Przecież w Szczecinie lokalne media wydają się działać zupełnie inaczej.
W każdym razie - korzystając z niedawnego pobytu w Hiszpanii - poniżej pozwoliłem sobie na małe porównanie.
Malaga
Sobotnie wydanie lokalnego dziennika Málaga hoy (hiszp. Malaga dziś). Jeden z nagłówków na okładce brzmi: La Rosaleda levanta al Málaga (hiszp. La Rosaleda wstaje dla Malagi).
Osobny dodatek sportowy liczy aż 12 stron, spośród których połowę zajmuje relacja z piątkowego meczu drugiej klasy rozgrywkowej pomiędzy Malagą a Albacete. Sobotniego poranka na czytelnika czeka relacja ze spotkania z najważniejszymi punktami, indywidualną oceną gry każdego z zawodników oraz pomeczowymi wypowiedziami trenerów i piłkarzy oraz dużym zdjęciem cieszących się ze zdobycia zwycięskiej bramki graczy gospodarzy.
Sama relacja nie jest jedynie suchym sprawozdaniem meczowych wydarzeń, lecz zawiera kontekst - konkretnie zmianę zachowania publiczności na La Rosaleda w porównaniu z poprzednim sezonem.
Warto *jednak* zwrócić uwagę, że spotkanie rozpoczęło się o godzinie 16:00. Dwójka dziennikarzy miała zatem dużo czasu na przygotowanie relacji przed zamknięciem numeru.
Grenada
Poniedziałkowe wydanie lokalnego dziennika Granada hoy. Jeden z nagłówków na okładce brzmi: Con oficio tambien vale (hiszp. chodzi o to, że zwycięstwo mimo nie najlepszego występu również ma swoją wartość).
Osobny dodatek sportowy liczy aż 24 strony, spośród których 1/3 zajmuje relacja z niedzielnego meczu drugiej klasy rozgrywkowej pomiędzy Grenadą a Mallorką. Poniedziałkowego poranka na czytelnika czeka relacja ze spotkania z najważniejszymi punktami i wydarzeniami, pomeczowymi wypowiedziami trenerów, analizą taktyczną gry zespołu, statystykami, indywidualną oceną gry każdego z zawodników wraz ze szczegółowymi statystykami występu najlepszego gracza meczu oraz zdjęciami.
Sama relacja jest połączeniem spisanych chronologicznie najważniejszych meczowych wydarzeń oraz relacji z kontekstem - konkretnie zwycięstwa gospodarzy mimo innego rodzaju spotkania w porównaniu do poprzednich meczów u siebie.
Warto zwrócić uwagę, że spotkanie rozpoczęło się o godzinie... 20:45. Trójka dziennikarzy miała zatem mało czasu na przygotowanie relacji przed zamknięciem numeru.
Opole
Poniedziałkowe wydanie lokalnego dziennika Nowa Trybuna Opolska. Jeden z nagłówków na okładce brzmi: ZAKSA zwycięska w hicie kolejki, nawiązując do rozegranego w poprzedzający weekend meczu siatkarskiej PlusLigi.
Osobny dodatek sportowy liczy osiem stron, spośród których... połowę strony numer 3 zajmuje relacja z sobotniego meczu drugiej klasy rozgrywkowej pomiędzy Odrą Opole a Podbeskidziem Bielsko-Biała. Poniedziałkowego poranka na czytelnika czeka krótka relacja ze spotkania zawierająca pomeczowe wypowiedzi trenerów.
Sama relacja jest jedynie suchym sprawozdaniem meczowych wydarzeń, nieuwzględniającym żadnego szerszego kontekstu.
Warto zwrócić uwagę, że spotkanie rozpoczęło się w... sobotę o godzinie 18:00. Dziennikarz miał zatem mnóstwo czasu na przygotowanie relacji przed zamknięciem numeru.
(Zamiast obszernej relacji z meczu I Ligi dodatek sportowy wypełniają krótkie relacje z meczów innych lokalnych drużyn na szczeblach III i IV ligi.)
Jak wygląda lokalna prasa sportowa w Twoim mieście?
Commenti