top of page
Writer's pictureWojciech Falenta

Jak zrozumieć: siebie i innych?

Nie musicie zmieniać swojego stylu, żeby stać się bardziej skutecznymi. Wystarczy, że wykorzystacie inne style, kiedy to będzie konieczne, i nie będziecie nadużywali swoich mocnych stron.

Orzeł uniósł brwi.


- Reprezentujesz styl D - wyjaśnił Xavier. - Komunikujesz się ofensywnie, w sposób klarowny i celowy. Przypomnij sobie dzień, w którym zwaliło się pierwsze drzewo. Zebrałeś wszystkie ptaki i ostrzegłeś, że sytuacja może się powtórzyć. I miałeś rację. Twoja bezpośredniość zmotywowała wszystkich do działania.


Dorian skinął głową. Oddech zaczynał mu się wyrównywać.


Kameleon zmarszczył brwi.


- Czasami jednak nadużywasz swojej siły. A kiedy tak się dzieje, twoja siła zamienia się w słabość.


Dorian był wyraźnie zmieszany.


Xavier kontynuował:


- Na przykład twoja asertywność przekształca się w agresję, a pewność siebie w arogancję. Przejmowanie inicjatywy kończy się popychaniem innych do działania, zanim jeszcze zostało wymyślone najlepsze rozwiązanie. Podsumowując, twoja zdolność do osiągania celów jest osłabiona.


Dorian przemyślał szybko te słowa i niechętnie przyznał kamelonowi rację.


- Nie martw się, mój przyjacielu - uśmiechnął się Xavier. - Nie jesteś sam.


Podszedł do sów.


- Wygląda na to - skrzywiła się Crystal - że teraz kolej na nas.


- Jak przystało na reprezentantów stylu C, wasz zapał do zadawania pytań, organizowania szczegółów i analizowania schematów pozwala wam uporządkować świat, tak jak to było w przypadku waszej mapy lasu. Jednak nadużywanie stylu C paraliżuje działania. To właśnie miało miejsce, kiedy tworzyliście potężną listę pytań na potrzeby wywiadu.


Zawstydzone sowy pochyliły głowy.


- Za to wasza analiza miejsca katastrofy pokazała to, co w was najlepsze. Dzięki właściwemu wykorzystaniu waszych umiejętności udało się złapać sprawcę.


- To zabawne, jak wyraźnie inni widzą nasze wady! - powiedział Indy. - OK, Xavier, po tej rozgrzewce papugi są gotowe na przyjęcie ciosu. Dawaj!


- Indy, styl I wiąże się z darem optymizmu, który tworzy dobrą atmosferę i sprzyja kreatywności. Jednak wasza naturalna wesołość sprawia czasem, że bagatelizujecie sytuacje, które mogą być groźne. Jako pierwsi odkryliście Miejsce Katastrofy nr 1, a mimo to nie pomyśleliście, jakie to ważne, i nikomu o tym nie powiedzieliście.


- To prawda - przyznała Ivy. - Moim zdaniem to dlatego, że nie zauważamy zagrożeń, a dostrzegamy tylko szanse.


- Za to wasz optymizm dodawał innym otuchy, kiedy zaczęły padać kolejne drzewa. Wierzyliście, że wszystko będzie dobrze, i to powstrzymało falę paniki. To było bardzo pomocne.


Następne w kolejności były gołębie. Xavier już miał coś powiedzieć, kiedy odezwała się Sarah.


- Pozwól, że zgadnę - uśmiechnęła się. - Nie lubimy sytuacji konfliktowych, dlatego często nie jesteśmy do końca szczerzy i nie potrafimy dzielić się z innymi naszymi uczuciami i pomysłami.


- Dokładnie! - wtrącił Dorian. - W czasie naszych narad cały czas miałem wrażenie, że mieliście coś do dodania, a mimo to prawie nic nie mówiliście. Dopiero kiedy przyprowadziliście Xaviera, żeby nam pomógł, zaczęliśmy zmieniać sposób komunikowania. To było odważne i zadziałało.


- Zdaje się, że wasz styl S był w swojej przesadnej postaci zbyt pasywny, ale kiedy broniliście swojej potrzeby harmonii, wszyscy na tym zyskaliśmy.


Xavier był dumny ze swoich uczniów.

110 views0 comments

Recent Posts

See All

Comments


bottom of page